Jeżeli trafiliście kiedyś do nadmorskiej, francuskiej restauracji, to znacie smak, lub zapach muli duszonych w białym winie. Jeden z najprostszych, klasycznych sposobów na wykwintne, przepyszne mule. Pierwszy raz jadłam je w wybornym towarzystwie na plaży w Normadii, więc ich smak przynosi smaczne wspomnienia ;)
Samo przygotowanie jest szybkie, zabawne, i efektowne. Najwięcej czasu zajmuje wyszorowanie muszli, przed ich obróbką termiczną. Osobiście przygotowywałam je tylko ze świeżych muli, więc nie wiem jak smakują mrożone, czy paczkowane. Świeże, polecam!
Składniki:
siatka świeżych muli (ok.1,5 kg)
cebula (średnia, duża,..wg.uznania)
3 łyżki masła
150 ml. białego wina
duży pęczek natki pietruszki (trochę odłożyć do posypania dania na koniec)
2-3 ząbi czosnku (opcjonalnie)
sól morska i pieprz do smaku
Przygotowanie:
świeże mule dokładnie myjemy, szczoteczką szorujemy muszle usuwając narośla, oczywiście pod zimną, bieżącą wodą. Nie moczyć muli w naczyniu, bo się otworzą!
Cebulę posiekać; drobiniej, lub grubiej. Ja lubię, bardziej różnorodnie, coś w rodzaju zaplanowanego chaosu ;).
Natkę, posiekać równie oryginalnie. Czosnek posiekać.
W dużym garnku zagotować wodę na mule. Wrzucić do wrzącej wody i gotować pod przykryciem, 5 minut. Nie gotować dłużej bo stwardnieją! Mule powinny się w tym czasie otworzyć. Nie otwarte wyrzucić, gdyż oznacza to, ze są martwe. Odlać wodę.
W drugim garnku (wysokim), zeszlkić na maśle cebulkę i czosnek. Dodać wino, trochę soli, pieprzu; doprowadzić do wrzenia. Wrzucić na to mule i połowę natki pietruszki. Dusić pod przykryciem 5 minut, wstrząsając garnkiem tak aby wszystkie mule przeszły aromatem wina. Na koniec posypać resztą pietruszki, wymieszać, podawać natychmiast ze świeżą, chrupiącą bagietką.
Całość dopełnić lampką białego wina i nastroić świecami :)
Dla początkujących:
bagietkę moczymy oczywiście w sosie z duszenia muli, jest wyborny i nieodzownym kompanem dania. A mule jemy bez użycia sztućców ;) serwetki wskazane i naczynie na puste muszle.
sobota, 29 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepraszam, ale najpierw zalecasz nie moczyc muli w wodzie, bo sie otworza i pozbawimy je morskiej wody a pozniej mule gotujesz i odlewasz wode? Jestes pewien, ze tak wlasnie ma byc?
OdpowiedzUsuńtak :) mule w czasie mycia mają być zamknięte, dlatego ich nie moczymy, a myjemy pod bieżącą wodą. Po umyciu gotujemy krótko i wtedy mają się otworzyć. A później wodę odlewamy i wrzucamy mule do winka z cebulką,.. i dusimy podrzucając.
OdpowiedzUsuńI naprawdę wystarczy 5 min obgotowania i 5 minut duszenia w winie. Dłużej zrobią się twardawe i już nie tak smaczne
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze wyrzucasz wode, bo woda z malzy jest bardzo smaczna, ma swoj specyficzny, najodowany smaczek. Mozna wino po prostu do niej dolac. Ciekawa jestem skad byly te mule ?
OdpowiedzUsuńMule kupuję świeże prosto z Włoch. Ale...ja nie mieszkam w Polsce ;) hmm...może kiedyś się pokuszę o modyfikację przepisu. Choć nie chcę za bardzo rozcieńczać wina :)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi się smak Barcelony. Kiedy byłam tam pół roku temu, gotowaliśmy w prowizorycznym garnku na prowizorycznej butli gazowej właśnie takie mule.
OdpowiedzUsuńtak zapamiętane smaki są najpiękniejsze :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń