Chleb ten powszedni i wyszukany…
jeden z podstawowych składników codziennej diety człowieka od co najmniej 11 tysięcy lat.
W dobie rozwoju technologii, cywilizacji, gospodarki, pośpiechu, pędu, stresującego życia,…
co raz rzadziej mamy czas na wnikliwe sprawdzenie tego co tak naprawdę jemy.
Sama, niejednokrotnie kupowałam chleb razowy na zakwasie, sądząc, że kupuję zdrowy chleb dla mojej rodziny, bez żadnych spulchniaczy, węglanu sodu i innych czarów.
Rozczarowałam się gdy odkryłam, że w składzie mojego ulubionego chleba na zakwasie, oprócz zakwasu dodane są również drożdże piekarnicze, czasem inne spulchniacze.
Nawet chleb „bio” zawiera dodatkowo drożdże!, gdyż jest to znaczna oszczędność czasu produkcji. A czas to pieniądz. Natomiast nadmierne spożywanie drożdży jest przyczyną zwiększonej zachorowalności na drożdżycę i znacznie obniża walory zdrowotne chleba.
Warto pamiętać, że mąka razowa oraz żytnia jest trudno przyswajalna przez nasz układ pokarmowy. Dopiero proces zakwaszania takiej mąki (przy przygotowywaniu naturalnego zakwasu) sprawia, że chleb na mące razowej i żytniej jest łatwiej trawiony i zawiera więcej przyswajalnych witamin i minerałów. Jeżeli decydujemy się już na chleb na drożdżach, lepiej wybrać biały chleb na mące pszennej.
Przy okazji świąt postanowiłam zrobić rodzince przyjemność i odkryć na nowo smak prawdziwego, tradycyjnego, zdrowego chleba bez drożdży! Nie jakiś tam z paczki (mieszanki dla maszynistów ), ale prawdziwy chleb.
Tak się zaczęła historia zdrowego chleba w naszym domu…
o walorach smakowych warto się przekonać osobiście, uprzedzam, że szybko uzależnia wszystkich domowników :)
A do upieczenia podstawowego chleba wystarczy mąka i woda
…no może dla smaku odrobina soli.. i nic więcej!
Nie jest to trudna sztuka, do opanowania, a przy dobrej organizacji, wychodzi w międzyczasie bez szczególnego wysiłku. Moje chlebki potrzebują 10 minut dziennie mojej uwagi.
Zaczynamy… od wyhodowania zakwasu żytniego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
masz pytanie?