wtorek, 16 lutego 2010

Ptysie - zakochane

Pyszne ptysie dla zakochanych!
bita śmietana i ...wyobraźnia ;)

Składniki na około 18 serduszek:
5 jaj
150 g masła
200 g mąki pszennej tortowej (opcjonalnie można zastąpić 30 g mąki, mąką orkiszową drobną)
szczypta soli
2 opakowania cukru waniliowego (małego)
1 łyżka ekstraktu waniliowego (opcjonalnie)

Nadzienie na 6 serduszek:
(pozostałe można przechować kilka dni bez śmietany i wypełnić przed podaniem) 250 ml śmietanki
2 łyżki serka mascarpone
3 łyżki cukru pudru
maliny w dowolnej ilości


Przygotowanie:
W garnku zagotować 250 ml wody, ze szczyptą soli i masłem.


Zdjąć z ognia i dodać całą mąkę oraz cukier waniliowy energicznie mieszając. Gdy ciasto nabierze konsystencji gęstego budyniu, ponownie stawiamy garnek na niewielkim ogniu i mieszamy. Gdy ciasto jest lekko szkliste i ładnie odchodzi od ścianek, zdjąć z ognia i porządnie przestudzić.


Do zimnego dodać jajka i łyżkę ekstraktu waniliowego, całość zmiksować do połączenia składników i uzyskania gładkiej masy.


Piekarnik nagrzać do temperatury 220°C. Blachę wykładamy papierem do pieczenia.


Połowę ciasta nakładamy do szprycy i wyciskamy serduszka o wysokości ok. 1 cm, średnica ok. 7 cm. Zostawić spore odstępy między serduszkami, bo nieźle rosną!


Na środkowej półce w piekarniku pieczemy: 10 min w temperaturze 220°C, potem zmniejszyć do 200°C i piec kolejne 10 min. Po upieczeniu nie otwierać piekarnika i zostawić na kolejne 5 minut.

Ostudzić na kratce, przeciąć w poprzek na połówki, wypełnić łyżką kremem i owocami.
Z drugą połową ciasta postępować analogicznie.

Krem: ptysie można wypełnić po prostu słodką bitą śmietaną lub ulubionym kremem.
Moje wypełnione były kremem bitej śmietany z cukrem i mascarpone.


Ptysie w tej formie są doskonałe na romantyczny wieczór :)

****z mojego doświadczenia, jeżeli ptysie słabo rosną, to raczej kwestia piekarnika. Warto pierwsze wypieki obserwować, gdyż każdy piekarnik innaczej piecze. Mi, pierwsza partia wyszła...nisko ;) bo piekłam w 200 stopniach, kolejna z tego samego ciasta wrzucona na bardzo gorący ruszt w 220 stopni, wyrosła pięknie, ale z uwagi na szybkie rumienienie, pod koniec zmniejszyłam trochę temperaturę.
Najważniejsze są pierwsze minuty pieczenia. Proponuję zacząć od bardzo wysokiej temperatury w pierwszych 10 minutach. Minimum 220 stopni! I nie otwierać piekarnika.

Łatwe, smaczne i, wbrew pozorom, szybkie w przygotowaniu. Słodkiego wypiekania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

masz pytanie?

Related Posts with Thumbnails