Muszę przyznać, że jest to moja włoska słabość. Jak są w pobliżu, to nie mogę im się oprzeć. Doskonałe włoskie paluszki, chrupiące, pyszne. Zarówno jako przekąska, jak i ciekawy dodatek na przystawkę z dowolnymi dodatkami.
Ponieważ nie mogłam znaleźć tak smacznych grissini jak w dobrej, włoskiej restauracji, a smak ich chodził za mną dość długo,… postanowiłam upiec je sama według włoskiej receptury i zaryzykować. Dodam, że kiepskie grissini, to zupełnie nie to! Muszą być z dobrą oliwą z oliwek, z dobrej mąki i super chrupiące! Po próbach poszukiwania gotowych w sklepie, mam szufladę napoczętych i nawet przy największym głodzie omijanych…
A efekt domowej kuchni, przeszedł moje oczekiwania. Są po prostu najlepsze jakie jadłam! Idealne!
Zapraszam do zabawy we włoską kuchnię.
Składniki na dwie blaszki paluszków:
230 g mąki pszennej, o wyższym typie, najlepsza do tego jest mąka chlebowa
1,5 łyżeczki soli
pół szklanki ciepłej wody
7 g suszonych drożdży
2 łyżki oliwy z oliwek i odrobina do smarowania
Przygotowanie:
Jak wszystkie ciasta drożdżowe wyrabiam w misce zwykłym robotem kuchennym (uchwyty śruby). I zawsze wychodzą pyszne, wyrośnięte i bez bólu rąk :)
Do miski wsypuję mąkę, sól, robię wgłębienie i wsypuję suche drożdże. Polewam ciepłą wodą i czekam 5 minut. Włączam robot i dodaję 2 łyżki oliwy. Ciasto wyrabiam na gładkie i elastyczne przez około 7 minut.
Od razu na posmarowany lekko oliwą blat i rozciągam (można użyć wałka) na cienki prostokąt. Tak przygotowane ciasto smaruję lekko oliwą i przykrywam folią do wyrośnięcia.
Blaszki wykładam pergaminem , choć jest to niekonieczne, ciasto nie lepi się do blachy i nie rośnie zbytnio.
Placek nacinam na prostokąty 1 x 8 cm. Posmarowanymi oliwą dłońmi, roluję każdy kawałek, a następnie rozciągam na długi cienki paluszek. Układam na blasze w niewielkich odstępach.
Piekarnik nagrzać do 200˚C, piec około 15 minut ( z termo obiegiem 10 min) na bardzo lekko rumiano.
Pomysłów na ich wykorzystanie jest mnóstwo! Można je podać na stół jako paluszki jak we włoskiej restauracji, można zanurzać w kremowym puszystym słonym serku, z masłem orzechowym, z szynką parmeńską, łososiem wędzonym, itd. Doskonałe jako starter na przyjęciach.
sobota, 6 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Grissini według Pani przepisu zrobiły na przyjęciu urodzinowym mojej córki furorę. Smakowały zarówno młodzieży jak i babciom. Użyłam tylko połowę zalecanej porcji soli, bo gdy pierwwszy raz zrobiłam były dla mojej rodziny za słone.
OdpowiedzUsuńDziękuję za doskonały przepis,
Magda
Cieszę się :) i gratuluję udanego wypieku
OdpowiedzUsuń