piątek, 14 maja 2010
Chłodnik litewski
wspomnienie wspaniałej niedzieli :)
szybkie, poranne przygotowanie chłodnika z dużą ilością świeżego ogórka, rzodkiewki, ziół,...
rodzinne śniadanie, spakowanie chłodnika w szklane słoiczki, kilka serwetek, łyżki, koc piknikowy, kanapki z zieloną sałatą, i dodatkami, wygodne buty i w drogę!
Kilka godzin wędrówek po lesie, po górach, w promieniach słońca, przy śpiewie ptaków. Świeże powietrze i słońce, cisza, spokój...
gdy zgłodnieliśmy, przerwa na lunch w otoczeniu drzew pachnących latem :)
wszystko smakowało wyśmienicie! chłodnik doskonale sprawdził się w wędrówce. Lekkie bogactwo witamin i energii. Smacznie i zdrowo!
pod każdym względem smaczny dzień :))
Składniki na 6 porcji i więcej...
2 spore buraki
pęczek rzodkiewki
ogórek szklarniowy
szklanka posiekanych ziół: koperek, pietruszka, szczypiorek
jajka na twardo (po jednym na porcję, lub wg. uznania)
ząbek czosnku
sok z 1/2 cytryny
kubek kwaśnej śmietany (200-250 ml)
duży jogurt naturalny bez cukru lub kefir (400-500 ml)
trochę wody mineralnej niegazowanej
sól, pieprz do smaku
łyżka oliwy z oliwek
Przygotowanie:
buraki zawinąć w folię aluminiową i upiec w piekarniku; 180 stopni, 40-50 minut.
Można upiec je dzień wcześniej, lub tego samego dnia i następnie obrać i przestudzić.
Zimne buraki pokroić na kawałki, dodać obrany czosnek i zmiksować z obrobiną wody mineralnej na papkę. Można do tego użyć wysokiego naczynia miksującego lub blendera.
Do tego dodać jogurt, śmietanę, sok z cytryny, oliwę, sól, pieprz i porządnie wymieszać. Posiekać zioła, rzodkiewkę i ogórek zetrzeć na słupki (lub pokroić drobno) i również całość dodać do zupy. Wymieszać, doprawić do smaku.
Chłodnik wstawić do lodówki do schłodzenia. Podawać z ugotowanym jajkiem na twardo, pokrojonym i łyżką kwaśnej śmietany.
W wersji piknikowej, ekspresowej: kostka lodu do każdego słoiczka, pokrojone jajko i torba termiczna. Nie schładzałam w lodówce, bo czasu nie było, i wyszło pysznie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:)
OdpowiedzUsuńchłodnik chłodnikiem, spróbuję przemycic w kuchni, bo dzieciaki nie przepadają, chyba ze byłby upalny dzień a one wygłodniałe:)
ale gdzie ja mogę znaleźć tak piękne łyżki?
czy one są cynowe czy tylko na takie wyglądają?
i ten nieklasyczny kształt...
ps.
słoje z jedzonkiem wyglądają tak, że aż ślinka leci
dziękuję :) , a łyżki mają ciekawy i wygodny kształt i tylko tak udają cynowe...kupione gdzieś w Austrii...dawno temu.
OdpowiedzUsuńOpakowanie zupy okazało się na tyle zachęcające, że moje dziecko zapakowało sobie ukratkiem do szkoły, na lunch :)
zachwycam sie Twoimi zdjęciami, są piękne
OdpowiedzUsuńa chłodnik..ulubiony
dziękuję :)
OdpowiedzUsuńmniam, znowu pyszności, ale poczekają na lepszą pogodę , bo u nas koszmar leje bez przerwy, rzeki wylały, a wieje jak w listopadzie ... brr zimno, ponuro przydałoby się coś na rozgrzewkę
OdpowiedzUsuń